Hejka ! Jesteśmy z 1 rozdziałem ! Pisałam go wczoraj chyba ze trzy razy, bo mi nie wychodził. Mam nadzieję jednak, że się wam spodoba! Dziękuję, że ponad 50 osób zobaczyło prolog. Mam nadzieję, że zachęcił on was do dalszego czytania bloga ! Następny rozdział doda Pati ;*** Nie wiem dokładnie za ile się pojawi, ale powinien jeszcze w tym tygodniu ;)
PAMIĘTAJ !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ !!
Liczymy na komentarze, one są dla nas bardzo ważne. Są motywacją bez, której kolejne rozdziały będą dodawane rzadziej ! :'( Gdy komentujecie wiemy, że mamy dla kogo pisać ! Jeżeli chcecie możecie w kom zostawić swój twitter żebyśmy informowały was o rozdziałach :) To na tyle ! Miłego czytania ;***
Pierwszy dzień w Londynie. Mieście gdzie spędzę najbliższe 2 miesiące, a może nawet 2 lata. Kto wie ? Londyn-miasto spełnienia marzeń. Każdy widzi w nim coś wyjątkowego. Ale ja nie. Dla mnie jest to zwykłe, ponure niczym nie wyróżniające się z tłumu miasto. Tutaj ciągle jest pochmurnie i często pada deszcz. A o słońcu można pomarzyć.Wszyscy myślą, że tu jest tak wspaniale. Myślą dopóki ie przyjadą i nie zobaczą na własne oczy. Dla mnie taki klimat jest okey. Doskonale pasuje do mojego charakteru i codziennego nastroju. Coś idealnego dla emo boy'a. Nie mam pojęcia czemu, ale czuję, że tutaj spędzę kawał mojego życia, które z resztą jest bezsensu. Tak wiem, mówienie ,,Moje życie jest bezsensu, chcę umrzeć" jest grzechem, ale wolałbym się wcale nie urodzić. Gdyby to mój brat bliźniak, który niestety nie miał tego szczęścia co ja-urodził się, a to ja zmarłbym przy porodzie dziękowałbym z całego serca. Może ja nigdy się nie samo okaleczałem, nie próbowałem popełnić samobójstwa, ale po cichu, o tym marzę. Nikt, o tym nie wie. Cieszę się i to bardzo, bo przez to mogliby mnie zamknąć w jakimś wariatkowie. Nigdy nie miałem przyjaciół. Nigdy nie mogłem się nikomu zwierzyć. Przez to tak się zmieniłem. Oczywiście nie mogłem nawiązać żadnej normalnej znajomości gdy tylko mówiłem ludziom o mojej historii. Teraz jestem zakochany w sobie, nikt i nic prócz mnie samego nie obchodzi mnie, ufam tylko sobie. Odzywam się tylko wtedy gdy mam jakieś kłopoty ... a to często się zdarza więc.
***
Właśnie przechodziłem przez wysoką, zieloną bramę do budy. Zastanawiałem się czy tam będzie jak w każdej szkole. Musi tak być. Ja zawsze jestem Boss'em i każdy się mnie boi, a jeżeli ktoś stanie na mojej drodze pożałuje. Przed drzwiami zauważyłem czterech chłopaków idących za budynek z ... papierosami. Hmm czyżby jacyś tutejsi bad-boy'e ? Może i tak, ale teraz ja zajmę ich miejsce. Postanowiłem pójść za nimi. Zauważyłem, że wszyscy są brunetami, a jeden z nich wyróżniał się, ponieważ był ubrany na kolorowo. Nie tak jak oni na czarno. Usłyszałem kawałek ich rozmowy.
-Dziś ma być ten nowy.-powiedział jeden z lokami.
-Słyszałem, że jest z domu dziecka.-powiedział jeden, który miał ciemne, prawie czarne włosy z grzywką zaczesaną do góry. Od razu zrozumiałem, że mówią o mnie. Postanowiłem zrobić 'wielkie' wejście.
-Wszyscy się go boją, ma pełno tatuaży i podobno kolczyk w tyłku.-powiedział jeden z krótko przystrzyżonymi włosami. Nie mogłem wytrzymać! Zaśmiałem się i powoli pokazałem się im. Ich miny natychmiast zrzędły.
-To ty jesteś Niall Horan?-spytał ten 'kolorowy'
-Kolczyk w dupie?-zignorowałem jego pytanie.-Kto ci to powiedział?-zwróciłem się do chłopaka, z krótkimi włosami i lekkim zarostem na twarzy.
-Jestem Louis.-odpowiedział ten kolorowy. Myślałem, że jest wesołkiem i uśmiechnie się, ale jednak myliłem się.
-Ja Harry.-powiedział ten z lokami na głowie.
-Ja Zayn.-odpowiedział mulat.
-A ja Liam.-powiedział ten w krótkich włosach.
-Miło.-powiedziałem robiąc z każdym 'żółwika'. Wydają się spoko.
-Na serio jesteś z domu dziecka?-powiedział cicho Zayn jakby chciał żebym nie ułyszał.
-Jakich jeszcze głupot się o mnie dowiedziałeś?-skłamałem, nie chciałem mówić im prawdy.
-Jasne ziom-powiedział mulat, jakby nie za bardzo przekonany tym co powiedziałem.-Zaraz zaczną się lekcje idziemy-dodał po chwili. Ruszyłem za nimi.
-Od kiedy mieszkasz w Londynie?-zapytał Louis.
-Coś około tygodnia.-powiedziałem chwilę się zastanawiając.
-Pierwsza jest biola, uważaj Katherine potrafi zaleźć za skórę uczniom.-Harry puścił mi oczko. Kiwnąłem na znak zrozumienia i jako ostatni wszedłem za nimi do klasy. Miałem nadzieję, że zrobię na wszystkich jak najgorsze pierwsze wrażenie...
PAMIĘTAJ !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ !!
Liczymy na komentarze, one są dla nas bardzo ważne. Są motywacją bez, której kolejne rozdziały będą dodawane rzadziej ! :'( Gdy komentujecie wiemy, że mamy dla kogo pisać ! Jeżeli chcecie możecie w kom zostawić swój twitter żebyśmy informowały was o rozdziałach :) To na tyle ! Miłego czytania ;***
Pierwszy dzień w Londynie. Mieście gdzie spędzę najbliższe 2 miesiące, a może nawet 2 lata. Kto wie ? Londyn-miasto spełnienia marzeń. Każdy widzi w nim coś wyjątkowego. Ale ja nie. Dla mnie jest to zwykłe, ponure niczym nie wyróżniające się z tłumu miasto. Tutaj ciągle jest pochmurnie i często pada deszcz. A o słońcu można pomarzyć.Wszyscy myślą, że tu jest tak wspaniale. Myślą dopóki ie przyjadą i nie zobaczą na własne oczy. Dla mnie taki klimat jest okey. Doskonale pasuje do mojego charakteru i codziennego nastroju. Coś idealnego dla emo boy'a. Nie mam pojęcia czemu, ale czuję, że tutaj spędzę kawał mojego życia, które z resztą jest bezsensu. Tak wiem, mówienie ,,Moje życie jest bezsensu, chcę umrzeć" jest grzechem, ale wolałbym się wcale nie urodzić. Gdyby to mój brat bliźniak, który niestety nie miał tego szczęścia co ja-urodził się, a to ja zmarłbym przy porodzie dziękowałbym z całego serca. Może ja nigdy się nie samo okaleczałem, nie próbowałem popełnić samobójstwa, ale po cichu, o tym marzę. Nikt, o tym nie wie. Cieszę się i to bardzo, bo przez to mogliby mnie zamknąć w jakimś wariatkowie. Nigdy nie miałem przyjaciół. Nigdy nie mogłem się nikomu zwierzyć. Przez to tak się zmieniłem. Oczywiście nie mogłem nawiązać żadnej normalnej znajomości gdy tylko mówiłem ludziom o mojej historii. Teraz jestem zakochany w sobie, nikt i nic prócz mnie samego nie obchodzi mnie, ufam tylko sobie. Odzywam się tylko wtedy gdy mam jakieś kłopoty ... a to często się zdarza więc.
***
Właśnie przechodziłem przez wysoką, zieloną bramę do budy. Zastanawiałem się czy tam będzie jak w każdej szkole. Musi tak być. Ja zawsze jestem Boss'em i każdy się mnie boi, a jeżeli ktoś stanie na mojej drodze pożałuje. Przed drzwiami zauważyłem czterech chłopaków idących za budynek z ... papierosami. Hmm czyżby jacyś tutejsi bad-boy'e ? Może i tak, ale teraz ja zajmę ich miejsce. Postanowiłem pójść za nimi. Zauważyłem, że wszyscy są brunetami, a jeden z nich wyróżniał się, ponieważ był ubrany na kolorowo. Nie tak jak oni na czarno. Usłyszałem kawałek ich rozmowy.
-Dziś ma być ten nowy.-powiedział jeden z lokami.
-Słyszałem, że jest z domu dziecka.-powiedział jeden, który miał ciemne, prawie czarne włosy z grzywką zaczesaną do góry. Od razu zrozumiałem, że mówią o mnie. Postanowiłem zrobić 'wielkie' wejście.
-Wszyscy się go boją, ma pełno tatuaży i podobno kolczyk w tyłku.-powiedział jeden z krótko przystrzyżonymi włosami. Nie mogłem wytrzymać! Zaśmiałem się i powoli pokazałem się im. Ich miny natychmiast zrzędły.
-To ty jesteś Niall Horan?-spytał ten 'kolorowy'
-Kolczyk w dupie?-zignorowałem jego pytanie.-Kto ci to powiedział?-zwróciłem się do chłopaka, z krótkimi włosami i lekkim zarostem na twarzy.
-Jestem Louis.-odpowiedział ten kolorowy. Myślałem, że jest wesołkiem i uśmiechnie się, ale jednak myliłem się.
-Ja Harry.-powiedział ten z lokami na głowie.
-Ja Zayn.-odpowiedział mulat.
-A ja Liam.-powiedział ten w krótkich włosach.
-Miło.-powiedziałem robiąc z każdym 'żółwika'. Wydają się spoko.
-Na serio jesteś z domu dziecka?-powiedział cicho Zayn jakby chciał żebym nie ułyszał.
-Jakich jeszcze głupot się o mnie dowiedziałeś?-skłamałem, nie chciałem mówić im prawdy.
-Jasne ziom-powiedział mulat, jakby nie za bardzo przekonany tym co powiedziałem.-Zaraz zaczną się lekcje idziemy-dodał po chwili. Ruszyłem za nimi.
-Od kiedy mieszkasz w Londynie?-zapytał Louis.
-Coś około tygodnia.-powiedziałem chwilę się zastanawiając.
-Pierwsza jest biola, uważaj Katherine potrafi zaleźć za skórę uczniom.-Harry puścił mi oczko. Kiwnąłem na znak zrozumienia i jako ostatni wszedłem za nimi do klasy. Miałem nadzieję, że zrobię na wszystkich jak najgorsze pierwsze wrażenie...
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Zapraszam na http://loveyouandhate.blogspot.com
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńCzytam komentuje.xD
OdpowiedzUsuń